SLIDER POSTÓW


Najważniejsze wiadomości o bł. Anieli znajdziesz tutaj:
  • DZIECIŃSTWO I MŁODOŚĆ
    "Rozważywszy życie swoje, zdaje mi się, że jestem tu, gdzie mnie od maleńkości Pan Bóg wołał..."
    Czytaj więcej
  • DUCHOWOŚĆ
    "Pan Jezus pozwolił całym uczuciem doświadczyć miłości Swojego Bóstwa tak, że niepodobna było znieść tego nadmiaru miłości".
    Czytaj więcej
  • SŁUŻBA
    "... obrałam dobrowolnie stan służącej (...) ufna, że w tym stanie tak upokarzającym odpowiem żądaniu Bożemu".
    Czytaj więcej
  • KU ŚWIĘTOŚCI
    "Jak Pan Bóg nieskończenie umiłował duszę moją! Stworzył mnie na obraz i podobieństwo Swoje...".
    Czytaj więcej

SŁUŻBA

"Kocham moją służbę, bo mam w niej wyborną sposobność wiele cierpieć, wiele pracować i wiele się modlić, a poza tym niczego na świecie nie szukam i nie pragnę."(bł. Aniela do koleżanek, o. Albert Wojtczak OFM Conv, "Aniela Salawa", Warszawa, 1983 r.)

    Aniela Salawa, po przybyciu do Krakowa musiała zmierzyć się z trudnymi warunkami panującymi w mieście. Okazało się, że znalezienie pracy nie jest takie proste. Zwróciła się więc o pomoc do swojej starszej siostry Teresy, która już od kilku lat pracowała w Krakowie jako służąca. Dzięki owej pomocy otrzymała swoją pierwszą posadę na Podgórzu u maszynisty kolejowego Franciszka Kloca. Nie zabawiła tam jednak długo, gdyż nie potrafiła odnaleźć się we wszystkich obowiązkach, jakie jej przypadły, tj. opieka nad małymi dziećmi. Było to przyczyną zwolnienia jej ze służby.

    Początki Anieli w Krakowie były czasem kilkukrotnego zmieniania miejsca pracy. Nie miała szczęścia ani do ludzi ani do proponowanego jej rodzaju obowiązków. Jednocześnie trudno jej było przystosować się do nowych warunków życia. Także brak obycia i wątłe zdrowie nie pozwoliły jej na podjęcie się każdego zadania. Niejednokrotnie była również niesłusznie posądzana o wyrządzenie szkody.

    Mimo tego, praca u ludzi zamożnych przynosiła jej niezgorszy zarobek, dzięki któremu mogła pozwolić sobie na zadbanie o swój wygląd zewnętrzny. W pewnym momencie zachwyciło ją mocniej krakowskie życie. Po uczciwym i solidnym wypełnieniu swoich obowiązków Aniela pozwalała sobie na beztroskę, swobodę i zabawę, chodziła na potańcówki. Co prawda dalej podejmowała praktyki religijne, jednak zaczęła zaniedbywać krok po kroku swoje życie wewnętrzne. Lubiła to, że zwraca na siebie uwagę, a ludzie podziwiają jej strój.

    Nowy sposób życia Anieli zaniepokoił jej starszą siostrę Teresę. Upominała ją. Prosiła o interwencję także jej koleżanki, by przemówiły do młodej Anieli. Koleżanki stawiały jej Teresę za wzór pracowitości i pobożności, jednak niewiele to dawało.

    Momentem przełomowym w życiu Anieli była nagła choroba, a później śmierć Teresy, która nastąpiła 25 stycznia 1899 r. Pojęła wówczas marność i kruchość ludzkiego życia. W czasie tym nastąpiła jej radykalna przemiana wewnętrzna. Pod wpływem działania Bożego przewartościowała swoje życie i idąc w ślady ukochanej siostry, zapragnęła podobać się jedynie Bogu. On zajął pierwsze miejsce w jej życiu. Teraz to dla Niego chciała pięknie wyglądać i uczciwie pracować. Podjęła decyzję o wstąpieniu do klasztoru, lecz jej nie przyjęto z powodu braku posagu.

    27 kwietnia 1900 roku wstąpiła do Stowarzyszenia Służby Żeńskiej im. św. Zyty i została objęta troskliwą opieką duchową kuratora stowarzyszenia. W okresie od 1900 do 1905 roku czterokrotnie zmieniała miejsce pracy i znalazła się na Podgórzu. Tam została objęta kierownictwem duchowym o. Stanisława Chochleńskiego, redemptorysty. Aniela podjęła regularną pracę nad sobą i swoim życiem wewnętrznym, co znów wzbudziło w niej pragnienie wstąpienia do zakonu, w tym wypadku, do karmelitanek, ale spotkało się to ze sprzeciwem spowiednika. Zrozumiała wówczas, że jej posługa służącej jest jej powołaniem, że pozostając w najmniej poniżonym stanie służącej będzie miała więcej okazji do pracy, cierpienia i modlitwy. Stan duszy w tym momencie życia opisała w Dzienniku w następujący sposób:

"I dlatego obrałam dobrowolnie stan służącej, być służącą, wzgardziwszy wszelkim szczęściem, które mi się nastręczało; ufna, że w tym stanie tak upokarzającym odpowiem żądaniu Bożemu. Stąd też wynika, że powinnam szczerym sercem w praktyce ukochać wszelką nędzę, jaka mi się teraz nastręcza, aby móc lepiej pociągowi pierwszej z młodych lat gorliwości odpowiedzieć". (Dziennik, poniedziałek, 30 maja 1921)

    W 1905 roku Aniela rozpoczęła pracę u Edmunda i Marii Fischerów. 

CDN.